poniedziałek, 25 stycznia 2016

Celebrity book tag

Sieeeeeeemaneczko :) Wreszcie się zebrałam żeby napisać jakąś notkę. Do tego tagu nominowała mnie Victoria z Czytelniczych myśli. Czas zaczynać!!!

Emma Watson- książka z piękną kick-ass'ową bohaterką
Julia z Ulyssesa Mora, wykazała się dużą umiejętnością logicznego myślenia podczas podziemnych wypraw.

Ryan Gosling-książka z najgorętszym męskim bohaterem
Ren z klątwy tygrysa to moje wyimaginowane uosobienie idealnego faceta XD

Brangelina-ulubiona para literacka
Tobias i Tris są dla mnie idealną parą :)

Shailene Woodley-niedawno odkryty autor, którego pokochałeś
Tanaka Strike to autorka mangi o tytule servamp. Jak dla mnie jest super extra i wogóle bardzo podoba mi się jej sposób przekazywania fabuły.

Josh Hutcherson-ulubiona krótka książka
Seria 7 grzechów głównych to seria składająca się z kilku króciutkich książek opowiadających o życiu młodej dziewczyny z 'wielkiego miasta', w dużo mniejszym miasteczku.

Dwayne Johnson- ulubiona gruba książka
Cień wiatru to naprawdę piękna, gruba książka, która urzekła mnie całą sobą :)

Leonardo Dicaprio- książka z najbardziej przykrą śmiercią
Wierna, bardzo smutna dla mnie była śmierć głównej bohaterki, którą bardzo polubiłam. Rzadko zdarza się żebym polubiła jakieś bohaterki, a co dopiero tak znacznie jak Tris

Kristen Steward- najnudniejsza książka
Oksa Pollock składa się z 4 części, po przeczytaniu 3,5 mam szczerze dosyć. Choć początkowo książka zapowiadała się całkiem ciekawie jednak w miarę rozwoju akcji robiło się coraz monotonniej... 

Ian Somerhalder- najbardziej przesłodzona książka
Spojrzenie elfa to fajna książka, ale trochę naciąga rzeczywistość :) jest momentami tak nierealna w swej realności, że chyba więcej pisać nie będę...

Jenifer Lawrence- idealna książka lub seria
Klątwa Tygrysa to książka którą kocham od momentu wydania. Pierwszy tom dostałam na urodziny w 6 klasie podstawówki i się zaczęło. Tygrys rzucił na mnie klątwę i zmuszona byłam przeczytać wszystko :P Każda z 4 części KT jest niesamowita i mimo że seria, to na swój sposób różna od siebie. Czekam już tylko na 5 część (mam nadzieję, że się pojawi, bo będę przeklęta do końca życia :P)

 PS    
Mam szczerą nadzieję, że nikogo nie zanudziłam. Siedziałam nad tym postem około 3 godziny, podglądając jednym okiem wartką akcję ostatniej części zmierzchu :) Dobra to będzie na tyle. Przepraszam zawiedzionych za brak 3cz NŚ, ale mam trochę wolnego więc postaram się to nadrobić. 

PPS    Na śmierć zapomniałam... Dziękuję wszystkim baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo serdecznie za 1000 wejść na bloga. Wiem, że w porównaniu z innymi wypadam dość blado, ale ja jestem uradowana jak nie wiem co :) Dziękuję jeszcze raz <3






Nammi



sobota, 9 stycznia 2016

Nowy Świat- Rozdział 2 Nowe Życie w Nowym Świecie

Cześć siemanko. Wybaczcie mi za 2 dni poślizgu, ale na prawdę nie miałam wpływu na brak internetu... Ale już jest dobrze i  jest kolejna notka i w ogóle fajnie, bo już niedługo ferie zimowe. :D
Dobra teraz NŚ :)
___________________________________________________
                                           Rozdział 2
                          Nowe Życie w Nowym Świecie

Idę ciemnym korytarzem. Skręcam w prawo. Wspinam się po długich schodach. Przechodzę przez oszklone drzwi. Znów skręcam w prawo. Idę. Skręcam w lewo. Wkładam klucz do zamka i przekręcam dwa razy. Słyszę jego szczęk i naciskam mocno na klamkę. Jest późno, więc staram się nie robić za dużo hałasu. Idąc długim przedpokojem zbieram porozrzucane po podłodze puszki po piwie. Odkładam je na szafkę i ściągam z siebie kurtkę. Kątem oka widzę moją współlokatorkę leżącą półprzytomną na ziemi. Podchodzę do niej,podnoszę i kładę na łóżku. Przykrywam ją kocem i idę zrobić sobie kolację. Otwieram lodówkę. Jak zwykle prawie nic w niej nie ma. Wyciągam lekko zalatujący już ser i trochę ogórków. Z chlebaka biorę kromkę chleba i kładę na nią ser i ogórki. Nie stać mnie na masło i nic lepszego. Cassie całą swoją wypłatę przepija, więc ciągniemy z mojej wypłaty. Ostatecznie gdy wracam z roboty nie zostaje dla mnie do jedzenia prawie nic. Zajadam się kanapką o spleśniałym posmaku. Idę skorzystać z prysznica i kładę się na skrzypiące łóżko. Gdy moje oczy przyzwyczajają się do mroku spoglądam na sufit. Jest krzywy i popękany. Pomimo średnich warunków nigdy nie zastanawiałam się nad wyprowadzką. Jest mi tu dobrze. Nikt nade mną nie stoi i nie mamrocze mi nad uchem. Żaden bliski nie jest dla mnie chamem i dupkiem. A Cassie jest dla mnie ja siostra, nałóg wcale jej nie przeszkadza w byciu miłą i kochaną. Chociaż nie łącza nas więzy krwi to rozumiemy się bardo dobrze ze względu na naszą przeszłość. Obie bardzo przez nią ucierpiałyśmy i na nas obu odcisnęła ona swoje piętno. Myślę, że jestem tu już tylko ze względu na Cassie...

Wstawanie rano do pracy nigdy nie jest łatwe, a co dopiero jak temperatura w domu nie przekracza 16 stopni Celsjusza. Ale warto wstać, chociaż po to żeby iść do pracy, gdzie będzie cieplej. Podnoszę się łóżka i jeszcze zaspanym krokiem wlokę się do łazienki. Gdy wychodzę machinalnie kieruję się w stronę łóżka Cassie. Podchodzę i jakaż jestem zdziwiona gdy jej tam nie ma. Pospiesznie człapię do kuchni i zastaję ją siedzącą przy niskim drewnianym stole pijącą jakiś perłowy płyn. Zapewne coś na kaca.
-Cześć. Źle spałaś? Jesteś na nogach zanim zdążyłam pójść cię obudzić.
-Rzucam to!- burczy, a ja wzdycham głęboko. Zawsze gdy ma iść do pracy powtarza, że rzuca to cholerę i już.
-Cassie. Mówisz tak codziennie
-Nie. Nie rozumiesz. Przestaję pić. Koniec z tym- otwieram szeroko oczy i usta ze zdziwienia. Odkąd zamieszkałyśmy razem Cassie nie wspomniała nawet słowem o swoim nałogu. Był po prostu jej częścią.
-Cassie...- uśmiecham się i przytulam ją mocno. Jest drobna i koścista. Jej włosy pachną rumiankiem i alkoholem, a ubranie przesiąknięte jest zapachem tytoniu. Puszczam ją, a ona odwzajemnia uśmiech.
-Pomożesz mi, prawda?- energicznie kiwam głową i podnoszę się z kucek. Ruszam w stronę lodówki.
-Co jemy? Masz do wyboru ser z ogórkami lub ogórki z serem- śmieje się. 
Bardzo lubię śmiech Cassie, przypomina mi wczesne lata z moją małą siostrzyczką. Wyjechała z mamą zaraz po jej rozwodzie z ojcem. Ciągłe pretensje, kontrolowanie, wyrzuty, brak zaufania. Ja byłam już dorosła... Dorosła według prawa, tak bardzo mnie to bolało, a co dopiero ją. Bardzo za nią tęsknię i nie wiem czy jeśli zobaczę ją na ulicy to ją poznam. Minęło już wiele lat... Wyrwałam się z nieprzyjemnych rozmyślań i podałam Cassie kanapkę mając fałszywy uśmiech na twarzy.
                                               ***

Co dzień rano przemierzam razem z Cassie tą samą drogę do przystanku. Park i skwer. Dziś tak jak zawsze idziemy tą drogą i po chwili jesteśmy już u celu. Wsiadamy w autobus 20 i jedziemy w ciszy. Docieramy do metra i tu zazwyczaj się rozdzielamy, ale nie dzisiaj. Dzisiaj obie wsiadamy do linii RED. Będę mogła towarzyszyć Cassie w urzędzie tylko chwilę, bo muszę iść do kolejnej pracy. Niańczenie dzieci nie jest może najlepszą rzeczą jaka mnie w życiu spotkała, ale z pensji urzędnika ciężko jest nam godnie żyć. 
                                                                         Nammi