___________________________________________
Rozdział 4
„Czarny
kot”
Pub, do którego
wchodzimy mieści się niedaleko małego parku z fontanną. Jest to
niewielki pokój z barem gdzieś na uboczu. Na środku umieszczony
jest parkiet, a za nim, na podwyższeniu przy jednej ze ścian, dosyć
mały syntezator i mikser (nie, nie ten do ubijania białek do
ciasta). Ludzi jest niedużo, więc mamy możliwość wyboru stolika.
Siadamy przy tym najbliżej miejsca dla DJ-eja, jednocześnie będąc
blisko okna. Siedzę w bezruchu i wpatruję się nieobecnie w
klawisze syntezatora. Są tak blisko, ale coś sprawia, że z każdą
chwilą oddalają się ode mnie. Są coraz dalej i dalej. Luca też
był blisko, a zaczął się oddalać tak jak te klawisze. Nie wiem
dlaczego wciąż o nim myślę. Siedzę tak zapatrzona i zamyślona
aż ktoś pojawia się przy ścianie stukając kilkakrotnie w
mikrofon. Po chwili słychać już słowa przywitania.
-Siema siema. Dziś gra
dla was najlepszy DJ w całej Kalifornii. Black cat!
Rozlegają się brawa osób
w pomieszczeniu. Nagle spostrzegam, że nie jest to jakaś niewielka
grupa osób, a wielki tłum, w którym Cassie zdążyła się już
zatracić. Uśmiecham się lekko. Jej sposób bycia jest taki inny,
taki obcy. Potrafi zaufać nieznajomej osobie. Tak szybko się
klimatyzuje w nowych miejscach. Cassie jest zupełnym przeciwieństwem
mnie, a jednak czuje, że jest coś co nas łączy, oprócz tej
przykrej przeszłości. Widzę jak dziewczyna buja się w rytm
jakiejś muzyki jest lekka, porusza się tak jak cały tłum.
Rytmicznie i spokojnie.
~Have
you ever loved someone so much, you'd give an arm for?
Not the expression, no, literally give an arm for?
When they know they're your heart
And you know you were their armour
And you will destroy anyone who would try to harm her
But what happens when karma turns right around and bites you?
And everything you stand for turns on you to spite you?
What happens when you become the main source of her pain?~*
Not the expression, no, literally give an arm for?
When they know they're your heart
And you know you were their armour
And you will destroy anyone who would try to harm her
But what happens when karma turns right around and bites you?
And everything you stand for turns on you to spite you?
What happens when you become the main source of her pain?~*
Nie
wiem nawet kiedy tłum
pochłania
i mnie. Po chwili nucę już z
innymi. To zupełnie
nowe i inne uczucie. Doznanie czegoś całkowicie
nie pasującego
do mojego surowego, poważnego
spojrzenia na świat.
Jest świetnie.
Czuję jakby skrzydła
wyrastały
mi z pleców, że mogę wszystko. W tłumie
staję się inną Madlen.
Spontaniczną,
energiczną zupełnie
inną...
Muzyka sączy
się z głośników,
a ja próbuje ją zagłuszyć własnym śpiewem.
Krzyczę skaczę bawię się jak nigdy. Świat
wokół mnie wiruje i staje się kolorowy. Postrzegam wszystko przez
kolorowe szkiełka.
Migoczące
barwy sprawiają, że
kręci
mi się w głowie.
Siadam. Ktoś przynosi mi wysoką szklankę Jestem zmęczona,
więc piję Nie pytam co to, smakuje dobrze. Od razu chce mi się tańczyć Znów wstaję i wbijam się w tłum.
Ten DJ jest najlepszy na świecie,
albo nie... Lepszy od niego jest tylko Luca... Tak Luca. Idealny w
każdym
calu i w każdej
sprawie. Umiał wszystko.
Był...nie...
On tu jest. Zaczynam się zastanawiać czy to nie tylko moja
wyobraźnia.
Czy nie płata
mi figli. Obracam się i znów go widzę. Stoi tyłem,
ubrany w ciemne rurki i szary podkoszulek. Brązowe
włosy
ma w nieładzie,
ale to tylko wrażenie.
Zapewne układał je
godzinami przed wyjściem
z domu. Odwraca się powoli. Zapewne kogoś szuka. Szybko przestaje
na niego spoglądać. Nie jestem przecież jakąś stalkerką.
-Entschuldigung...**
Ten
głos...
on wciąż jest
taki sam. Pewny, twardy, hipnotyzujący.
Poznałabym
go wszędzie. Tak na prawdę to oszukałam
Cassie mówiąc, że
to tylko chwilowe, młodzieńcze zauroczenie jednego
wyjazdu. O nie! Na jednym się nie skończyło.
Spotykaliśmy
się przez kilka lat, dwa razy w roku. Latem i zimą.
Najpiękniejsze
momenty mojego życia
w Polsce, a raczej poza nią.
Na wyjazdach ojciec przestawał być sobą.
Stawał się na
powrót dobrym tatusiem i kochającym
mężem. Jakie to było
na pokaz... aż śmieszne
jak ten człowiek
potrafił się zmienić pod
publikę.. Miłość moja i
Luki trwała
do czasu mojego wyjazdu do LA. Zwierzałam
mu się ze wszystkiego. Z bólu związanego
z rozstaniem rodziców. Z cierpienia po stracie kontaktu z siostrą.
A potem... Potem zostawiłam
go tak jak inni zostawili mnie. Chciałam
spalić za sobą wszystkie
mosty. Zostawić wszystko bezpowrotnie. A on nagle, znów się pojawia
obok mnie.
-Ja,
bitte?***- odpowiadam na zadane przez niego pytanie.
Patrzy chwilę na
mnie w osłupieniu,
czyżbym
była
taka brzydka? A może
to, że
znam niemiecki... No cóż już sama nie
wiem. Po chwili przeciera oczy, a z jednego kącika
ukradkiem ucieka łza.
Jedna, tak wiele znacząca łza.
Już nie
dotykam stopami podłogi.
Jestem w powietrzu, a w pasie trzymają mnie
czyjeś silne ręce.
Spoglądam
na rozpromienioną twarz
człowieka
przede mną.
Straciła
swoją młodzieńczą dziewczęcość.
Dotykam jej dłońmi.
Jest zimna. Skóra miękka,
różowa, napięta.
Silnie zaakcentowana kość żuchwy
i policzków. To już nie
chłopiec,
którego pamiętam.
To silny mężczyzna, który płacze
przede mną,
jak bóbr. Już czuję ziemię. Ręce
odplątują się z
moich bioder. Czuję nie przyjemne zimno. Jednak po chwili duża
dłoń ląduje
w mojej malutkiej, krzywej rączce.
Próbuję nadążyć za
jego szybkim krokiem, jednak nie góruję już nad
nim wzrostem. Jestem, powiedzmy szczerze, niska. Udaje nam się
przedostać przez cały tłum i dotrzeć do drzwi. Otwiera je mroźny
podmuch wiatru. Jest mi zimno, ale chyba nie do końca jestem tego świadoma. Luca znów patrzy na mnie, jak na zjawę
-Mad...
-jedyne co zdąża powiedzieć bo mdleje.
Nammi
*-
fragment „When i'm gone” Eminem
**-
niem. Przepraszam
***-niem.
Tak, słucham
Czemu w takim momencie ja się pytam? Mam ochotę ciebie udusić! Mam też wrażenie, że w napoju była tabletka gwałtu... Ach... To wszystko przez te fanfiction o gangach! W każdym razie nie wiem który chłopak lepszy - blondasek czy brunet xd Lukej czy Caluś xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://czytelniczemysli.blogspot.com
:* Lubię kończyć w takich momentach. Póki co za mało wiemy o jednym i drugim, więc nie ma co się nastawiać na jednego :P
Usuńnammi