niedziela, 13 września 2015

Szmaragdowe oczy 9

            Dzień dobry...albo dobry wieczór. Jeszcze raz przepraszam za ten mały poślizg *_* , ale mam nadzieję na wybaczenie :) W weekend maiłam odrobinę wolnego czasu, dlatego udało mi się napisać tą krótką (zajęła mi 2,5 strony w wordzie), pełną uczuć (ta, jasne...) notkę. Dlatego bez zbędnego gadania! Miłego czytania SO 9 :)   
                                                                                                         


                                 ,,Szmaragdowe oczy IX”

Ostatni miesiąc minął całkiem szybko. Za dwa dni miałem mieć już trzecie naświetlanie. Doktor Emir mówił, że podobno mój guz trochę się zmniejszył. Mimo wszystko trudno było mi w to uwierzyć bo cały czas nie widziałem. Spotkałem się kilka razy z Haru, ale nasze rozmowy nie zmieniły się od czasów tego felernego wypadku, natomiast Hinami... Z tą dziewczyną rozmawiało mi się coraz lepiej. Byłem mega zaskoczony gdy powiedziała, że dalej chce się ze mną przyjaźnić. Obawiałem się najgorszego. Wyśmiania, zniewagi i odrzucenia, a w zamian dostałem przyjaźń i dobro. Owszem, nie obyło się bez problemów...
(...)
-Choi?-zapytała piskliwym głosikiem
-Taaaak?-odpowiedziałem pytaniem
-Czy rozmawialiśmy już na temat twojej orientacji?
-Ymy...yyy. No tak...hmmm...połowicznie-odchrząknąłem
-Ech...-westchnęła- bo wiesz...
-No nie do końca-burknąłem w odpowiedzi
-To bo to jest trudne do ubrania w słowa, nie wiem jak to przekazać- odpowiedziała wymijająco
-To zacznij od początku-zachęciłem
-No dobrze, ale słuchaj i nie przerywaj!
-Mhm-mruknąłem i ułożyłem się wygodniej na pościeli szykując się na długi monolog.
-A więc!
-Zdania nie zaczynamy od...Ałł
-Mówiłam nie przerywaj- warknęła szturchając mnie w ramię.
-A więc!-wzięła głębszy oddech- od pewnego czasu wydaje mi się, że mam zadatki na... no na homofoba.
-Co?-wypaliłem, ale szybko zasłoniłem usta dłonią dając znak Hinami, żeby mówiła dalej.
-Znaczy, no nigdy nie przepadałam za towarzystwem gejów i lesbijek... za bi też nie koniecznie, ale do metro to nie miałam nic...zupełnie nic...dziwne- znów wzięła głębszy oddech- wracając... myślałam nad tym dość intensywnie i wiesz, no niby nie mam nic przeciwko, ale jednak jest coś co mnie niepokoi i odrzuca. Są rzeczy, których po prostu nie mogę zdzierżyć.- złapała mnie za rękę- Ja naprawdę nie mam nic przeciwko, ale nigdy w życiu nie spotkałam żadnego homoseksualisty. Zawsze uważałam się za osobę tolerancyjną i... no cóż gdy przyszło mi się zetknąć z inną orientacją, mówię tu o tobie Choi, zareagowałam jak zareagowałam. Jednak mimo wszystko myślę, że nie będziemy mogli się przyjaźnić. Mój rozum nakazuje mi dystans, ale serce...
           Nie czekając na jej dalsze słowa ścisnąłem mocniej jej dłoń, a drugą ręką odnalazłem policzek. Zbliżyłem się i dotknąłem, ledwo musnąłem go własnymi ustami. Odsunąłem się, trochę odurzony zapachem jej słodkich malinowych perfum.
-A co powiedziałabyś o geju, który zaprzestaje być sobą w towarzystwie tak przekonującej osoby, jak ty?
-Choi, ja...
-Nic nie mów, teraz ja będę prowadził monolog.- odchrząknąłem i wypuściłem powietrze- spokojnie, będzie krótki- Hinami zaśmiała się- Prawda jest taka, że przy tobie czuję się wspaniale. Kiedy mogę dotknąć twojej skóry, poczuć ten malinowy zapach. Wiedziałaś, że maliny to moje ulubione owoce?
-Nie...
-Dobrze, ale nie odchodźmy od tematu. Przy tobie czuję się bezpiecznie i wyjątkowo. Doceniłaś mnie bez względu na to jaki jestem. A ja doceniłem ciebie nie wiedząc jak wyglądasz. Na prawdę jesteś dla mnie niesamowita. Już od jakiegoś czasu czuję, że się zmieniam, więc proszę cię nie zostawiaj mnie i stań się osobą bliską memu sercu...-dziewczyna zachlipała cicho- zbyt ckliwie co?

              Hinami przytuliła mnie mocno obiecując że mnie nie zostawi i będziemy przyjaciółmi.
                                                                        (...)

                                                                               Nammi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz