Bez większych zastrzeżeń i takich tam. Opo nazywa się Nowy Świat i jest pisane z perspektywy dziewczyny. Miłego czytania :)
___________________________________________________
Rozdział
1 - Przeszłość
Puściłam się pędem do
kuchni i złapałam pierwszy lepszy nóż. Obróciłam się napięcie
i wróciłam do salonu. Był tam. Stał tyłem. Nie zauważył mnie.
Zakradłam się cicho i wbiłam mu nóż w szyję. Szybko go stamtąd
wyciągnęłam i patrzyłam jak mój ojciec się wykrwawia. Zdążył
jeszcze wypowiedzieć z bólem moje imię.
-Madlen...
Patrzyłam
na to jak osuwał się na ziemię. Jak zamykają się jego powieki.
Patrzyłam jak sztywnieje jego ciało. Jak jego dłonie zostawiają
krwawe ślady na zimnych, nieskazitelnie białych kafelkach. Jak
przestaje bić jego serce. Jak jego duch opuszcza ziemskie ciało i
szybuje na niebieskie pastwiska. Opadłam na kolana i popatrzyłam na
niego. Na spocone, jasne czoło bez żadnej zmarszczki, na nos,
który po nim odziedziczyłam, na usta wykrzywione w grymasie bólu,
na rozerwaną tętnicę, na zakrwawiony tors, na ręce rozbryzgujące
krew na kafelkach, na nogi już zupełni bez życia. Spojrzałam na
niego jeszcze raz i zrozumiałam co zrobiłam. Zamordowałam jedyną
osobę na tym przeklętym świecie, która nie miała mnie gdzieś. W
tak krótką chwilę zabrałam życie człowiekowi, który mi je dał.
Nie ważne jak bardzo zły by był. Mimo wszystko był moim ojcem.
Kiedyś był tym kochającym tatusiem, który przytulał, nagradzał
i karał, a teraz... Z moich oczu zaczęły płynąć łzy. Niby
takie zwykłe, a jednak nie zwykłe. Poczułam ból w okolicach
serca. Spojrzałam na tego nędznego człowieka jeszcze raz.
Przeprosiłam wszystkich w duchu i podniosłam się z ziemi. Zabrałam
nóż. Umyłam i odłożyłam na miejsce. Posprzątałam w domu, tak
aby nikt nie znalazł dowodów na moją winę i wyszłam niby to
spokojnym krokiem, ale tak naprawdę z mocno łomoczącym sercem i
strachem w oczach. Wydawało mi się, że z każdego zakątka
wyskoczy policja i będzie chciała mnie wtrącić do więzienia.
Szybko zdążyłam spakować najpotrzebniejsze rzeczy. Pieniądze
ojca, trochę ubrań, wcześniej wyrobioną wizę i kartę do
bankomatu. Jak przystało na wzorową córeczkę znałam hasła
dostępu do wszystkich kont bankowych jakie założyli moi rodzice.
Szybko znalazłam się na lotnisku i jeszcze tej samej nocy
wyleciałam do Stanów...
Nammi
Czemu ona go zabiła??? Mam nadzieję, że nie będzie to jakas psychopatyczna bohaterka! I cóż, Stany to dobry kierunek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://czytelniczemysli.blogspot.com